Które kraje najbardziej wzbogaciły się na sprzedaży węgla?

Węgiel – zarówno kamienny, jak i brunatny – przez ponad dwa i pół wieku decydował o tym, kto rządzi w gospodarce i przemyśle ciężkim. To on napędzał rewolucję przemysłową, kolej, stalownie, flotę parową, a później elektrownie. Na węglu budowano potęgę militarną i finansową państw. Chociaż dziś mówi się o odchodzeniu od paliw kopalnych, fakty są takie: są kraje, które węgiel dosłownie uczynił bogatymi. I co ważne – te kraje zmieniały się w czasie.

Wielka Brytania: eksport ciepła dla świata

Pierwszym wielkim zwycięzcą węgla była Wielka Brytania. W XVIII i XIX wieku to właśnie brytyjski węgiel zasilał rewolucję przemysłową: maszyny parowe, huty stali, parowce, kolej. Ta przewaga energetyczna przełożyła się bezpośrednio na przewagę gospodarczą, militarną i kolonialną.

Na początku XX wieku Wielka Brytania była jednym z największych producentów i eksporterów węgla na świecie. W 1913 roku kraj wydobył około 287 milionów ton węgla, z czego mniej więcej 30 procent sprzedano za granicę – czyli ponad 70 milionów ton eksportu w jeden rok. Węgiel był wtedy produktem strategicznym, takim jak dziś ropa czy gaz.

Średnia cena eksportowa za tonę pozwalała uzyskać łącznie około 50 milionów funtów rocznie przychodów tylko z węgla. Dla porównania: węgiel stanowił wtedy około jednej dziesiątej całej wartości brytyjskiego eksportu towarów. Innymi słowy, Wielka Brytania nie tylko spalała własny węgiel. Ona sprzedawała energię całemu światu i inkasowała za to ogromne pieniądze. Na tej podstawie budowała swój status „fabryki świata”.

Niemcy i Zagłębie Ruhry: stal, kolej i wojsko

Drugą potęgą węglową były Prusy, a później Niemcy, oparte na Zagłębiu Ruhry. W połowie XIX wieku wydobycie tam liczono w kilku milionach ton rocznie. Tuż przed I wojną światową było to już ponad sto milionów ton rocznie.

Węgiel z Ruhry nie był tylko opałem. On był surowcem do produkcji koksu, a koks był paliwem dla hut stali. Ze stali robiono kolej, uzbrojenie, mosty, fabryki, statki. W praktyce oznacza to, że tani węgiel = tania stal = szybkie zbrojenia i szybka industrializacja. To właśnie ten model dał Niemcom w końcu XIX i na początku XX wieku status potęgi przemysłowej, która mogła konkurować z Wielką Brytanią i Francją.

Ważne jest to, że w Niemczech węgiel budował wewnętrzną siłę gospodarczą. Kopalnie, koksownie, stalownie i fabryki maszyn często działały jako jeden koncern przemysłowy. Węgiel nie tylko przynosił dochód. On zasilał całą piramidę przemysłu ciężkiego, która dawała państwu narzędzia do ekspansji.

Stany Zjednoczone: węgiel jako silnik własnej potęgi

Trzecim wielkim beneficjentem węgla były Stany Zjednoczone. USA wzbogaciły się na węglu w inny sposób niż Brytania. W XIX i XX wieku amerykańskie wydobycie rosło błyskawicznie: z kilku milionów ton rocznie do kilkuset milionów ton rocznie na przełomie stuleci, a w czasie I wojny światowej osiągnęło poziom kilkuset milionów ton rocznie.

Kluczowe jest to, że ten węgiel był zużywany głównie wewnątrz kraju. Zasilał stalownie, kolej transkontynentalną, przemysł zbrojeniowy i później elektrownie, które dawały tani prąd fabrykom. Czyli: USA sprzedały węgiel przede wszystkim… same sobie. Węgiel stał się paliwem, które umożliwiło Stanom Zjednoczonym zbudowanie masowej produkcji stali, infrastruktury i uzbrojenia, a w efekcie pozycji mocarstwa przemysłowego XX wieku.

Z czasem doszedł też eksport. W drugiej połowie XX wieku i w XXI wieku Stany Zjednoczone stały się stałym eksporterem węgla. Dziś sprzedają go w dziesiątkach milionów ton rocznie do wielu krajów i zarabiają na tym miliardy dolarów rocznie. To już nie jest podstawa całej gospodarki (bo gospodarka USA jest ogromna i zróżnicowana), ale nadal to jest paliwo, które przynosi realne pieniądze.

Australia: współczesny gigant eksportowy

W drugiej połowie XX wieku i szczególnie w XXI wieku pałeczkę przejęła Australia. To kraj, który ma ogromne i łatwo dostępne złoża węgla energetycznego (dla elektrowni) i węgla koksowego (dla hutnictwa stali). Różnica w porównaniu z USA jest taka, że Australia ten węgiel sprzedaje światu na masową skalę.

Dochody z eksportu węgla w najlepszych latach były liczone w dziesiątkach miliardów dolarów rocznie, a w rekordowym okresie skoczyły nawet powyżej równowartości stu miliardów dolarów australijskich w skali roku. To jest olbrzymia suma dla jednego sektora. W praktyce oznacza to, że sprzedaż węgla jest jednym z filarów eksportu Australii, a z tego idą pieniądze na miejsca pracy, infrastrukturę i wpływy podatkowe w regionach wydobywczych.

Australia jest dziś jednym z dwóch największych eksporterów węgla na świecie i potrafi zgarniać około jednej trzeciej wartości całego światowego handlu węglem, jeśli liczymy wartość w pieniądzu, a nie tylko tony. To czyni ją jednym z największych współczesnych zwycięzców ery węglowej.

Indonezja: król węgla energetycznego

Drugim wielkim zwycięzcą współczesności jest Indonezja. To obecnie największy eksporter węgla energetycznego dla elektrowni. Węgiel stał się tam towarem numer jeden. W rekordowych latach eksport węgla przynosi dziesiątki miliardów dolarów amerykańskich rocznie. Te środki zasilają budżet centralny i rozwój regionów górniczych.

Co ważne, Indonezja sprzedaje nie tylko do Azji. Gdy Europa ograniczyła import rosyjskiego węgla po 2022 roku, część brakującego paliwa zaczęła kupować właśnie od takich dostawców jak Indonezja. To znaczy, że k kryzys energetyczny w Europie przełożył się na dodatkowe pieniądze dla Indonezji.

Rosja i Republika Południowej Afryki: wielcy gracze surowcowi

Współczesny rynek nie istnieje też bez Rosji i Republiki Południowej Afryki (RPA).

Rosja przez lata była jednym z największych eksporterów węgla na świecie. Sprzedawała za granicę ponad 200 milionów ton węgla rocznie i uzyskiwała z tego dziesiątki miliardów dolarów rocznie. Węgiel był jednym z kluczowych towarów eksportowych obok ropy i gazu. Po odcięciu od rynku Unii Europejskiej Rosja zaczęła przerzucać węgiel do Chin i Indii, ale ograniczeniem są koszty transportu i przepustowość kolei oraz portów na wschodzie kraju. Czyli: Rosja nadal zarabia na węglu, ale trudniej niż kiedyś.

RPA eksportuje węgiel głównie przez port Richards Bay i sprzedaje przede wszystkim do Indii i Pakistanu. Wartość tego eksportu też liczy się w miliardach dolarów rocznie. Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz: RPA rozwinęła produkowanie paliw syntetycznych i chemikaliów z węgla. To dało krajowi element samodzielności energetycznej, bo mógł przetwarzać własny węgiel na paliwa płynne, zamiast tylko polegać na imporcie ropy.

Podsumowanie

Jeśli spojrzymy na całą historię, układ wygląda tak:

  • Wielka Brytania i Niemcy (Zagłębie Ruhry) – to oni zbudowali pierwszą potęgę przemysłową dzięki węglowi i stali.
  • Stany Zjednoczone – to kraj, który przekształcił własny węgiel we własną siłę gospodarczą i militarną.
  • Australia i Indonezja – to dzisiejsi królowie eksportu, którzy zamieniają węgiel bezpośrednio na gotówkę.
  • Rosja i RPA – to ważni gracze surowcowi, dla których węgiel wciąż jest źródłem dużych wpływów.

W skrócie: węgiel nadal jest biznesem, tylko inni są teraz przy kasie niż sto lat temu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *